Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    wtorek, 30 września 2014

    Vlog z podróży, część druga

    Co prawda w zdjęciach z podróży jetseśmy już na Cyprze, ale dzisiaj mam dla was filmik jeszcze z Grecji a dokładniej z tych miejsc, które widzieliście już na zdjęciach: Nad morzem KreteńskimKissamos i Elafonisi czyli różowa plaża

    Zapraszam serdecznie do oglądania! :D (pomimo trochę irytującej muzyczki)


    Tutaj link do poprzedniej części ;)

    poniedziałek, 29 września 2014

    Grobowce


    W tym momencie także dla mnie rozpoczął się rok szkolny. O masakra! Dzisiaj pierwszy dzień na uczelni, mnóstwo formalnych spraw do załatwienia a i do lekarza jeszcze raz muszę się przejść, bo antybiotyk na mnie nie podziałał :<

    Dzisiaj wracamy do lata, wakacji i Cypru!
    Chciałam wam pokazać magiczne okolice domu w którym mieszkaliśmy. W przeciwieństwie do Krety, która była bujna w roślinność i wręcz tętniła życiem, Cypr okazał się w większości pustynią. Chociaż obydwie wyspy leżą naprawdę blisko siebie klimat na obydwu jest zupełnie odmienny.


    Przy wejściu do grobowców w wielu miejscach wiszą właśnie takie sznury utworzone z chusteczek. Niestety nie dowiedzieliśmy się co dokładnie oznaczają, na kartkach w tle widnieje tylko prośba by wieszać wyłącznie te w kolorze białym (widać posłuszeństwo xD)



    Tego typu wejścia do podziemi rozsypane były po mieście i właściwie w żaden sposób nie zostały oznaczone. Trafialiśmy na nie przypadkowo, ale po wejściu w sieć tuneli, potrafiły się one ciągnąć i ciągnąć. Wyglądały na naturalne, ale w niektórych można znaleźć wyraźnie ślady działalności człowieka (między innymi najstarsze zachowane mozaikowe przedstawienie zwierząt! :D)




    Strasznie podobała mi się powyższa ściana. Wygląda jakby dziurę w niej wybił jakiś olbrzym :D



      

    Ogrom jak i długość wszystkich tych podziemnych krypt był niemożliwy do uchwycenia na zdjęciach. Postarałam się wszystko uwiecznić na filmach, ale cały czas czekają na sklejenie! Nie martwcie się, na pewno wszystko pojawi się na blożku <3

    Tymczasem mogę wam pokazać ten z instagrama, kręcony jeszcze na miejscu:





    Takie słodkie kapliczki stoją wzdłuż dróg zarówno na Krecie jak i Cyprze. Niestety zawsze mijaliśmy je w takim tempie, że nie miałam jak zrobić im zdjęcia. Tutaj trafiliśmy na sklep z tymi cudeńkami! :D


    Powiem wam szczerze. Serce mi pęka, że te wakacje minęły tak szybko i że nadal katuję was tymi gorącymi zdjęciami gdzie biegamy w letnich ubraniach :P

    Buziaczki i do usłyszenia!

    niedziela, 28 września 2014

    Poszłam w las



    Kolejny post ałtfitowy. Tym razem Tynka zajadająca się pierniczkami które przemycił jej fotograf występuje w typowo jesiennym wydaniu (czyli wyglądam grubiutko i dorośle >_<)! Nie wiem jak wam, ale mnie ta chłodna pogoda daje się mocno we znaki i leżę z zapaleniem ucha. Dwa tygodnie leczenia a ja coraz bardziej głuchnę -_- Nie za dobrze, zwłaszcza, że mam teraz mnóstwo rzeczy do załatwiania...



    A oto mój mini fotograf, nie chciał ujawniać twarzy (jak na prawdziwego artystę przystało! :D)


    sobota, 27 września 2014

    Scrapbookigowy pamiętnik z podróży



    Hej, hej!
    Dzisiaj chciałam wam pokazać album, nad którym pracowałam cały wczorajszy dzień!
    Kiedy okazało się, że nie wszystkie moje zdjęcia zmieszczą się w albumie, postanowiłam je jakoś podzielić. Te wydrukowane, a nie zrobione instaxem zostały skazane na wygnanie.

    Aby nie było im bardzo smutno zrobiłam specjalnie dla nich mój pierwszy scrapbookingowy album!
    Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tego typu zabaw, jak się okazało, niesłusznie! Przy całym tym wyklejaniu miałam mnóstwo frajdy, a pięć godzin minęło jak z bicza strzelił

    Nie wszystko wyszło tak jak chciałam, trochę pomyliłam karty i kolejność, trochę powylewałam kleju (tak właściwie to jest on wszędzie! Widać to zwłaszcza na bordowych kartach, ale już nie da się tego naprawić), ale nadal całość wygląda całkiem rozsądnie. Przede wszystkim twórczo spędziłam czas i mam fajną pamiątkę!

    Skoro już wszystko wyjaśniłam możemy przejść do zdjęć :)












    Ubolewam bardzo nad:
    - moim brzydkim charakterem pisma
    - bordowymi stronami. Na pierwszy raz wszystkie powinny być niejednolite aby jakoś ukryć moją nieporadność (pocieszam się tym, że w zwykłym świetle te plamy nie są aż ta widoczne. Uf.)
    - pomyłkami w chronologii


    ale za to jestem dumna:
    - z rysunku, na którym Radek wygląda jak Radek
    - z Greckich nazw miejscowości umieszczonych tuż pod Polskimi (jeszcze w czasie wakacji odkryłam, że jestem w stanie przeczytać wszystko o Grecku dzięki zajęciom na Politechnice! Oczywiście bez zrozumienia ;___;)
    - mapek, które są oczywiście orientacyjne, ale kiedy dopadnie mnie już skleroza, pomogą umiejscowić wszystkie wydarzenia w przestrzeni :)


    Podstawowy notes z twardymi kartami jak i kolorowe papiery, których użyłam jako tło kupiłam na allegro. Reszta to różne niewykorzystane śmietki, które zbieram na właśnie okazje.

    A może któraś z was ma jakieś dobre rady dla początkującej? Czuję, że to nie pierwszy mój album, zwłaszcza że podróże to coś, co warto upamiętniać w ten sposób ;)

    piątek, 26 września 2014

    O blogu. Dlaczego i po co? Dla kogo?


    Ah. Mój najulubieńszy ze wszystkich jak do tej pory szablon bloga musiał zniknąć. Niestety przez niego posty nie ukazywały się w taki sposób jak powinny.
    Wszystkie serwisy związane z blogiem ostatnio mocno mnie zawodzą. Facebook, blogger, picasa. Jak byłam młodsza pisanie bloga było znacznie łatwiejsze. Albo po prostu byłam nastolatką, dla której słowo "perfekcjonizm" został usunięty ze słownika.

    Co prawda z nowym wyglądem walczyłam ponad 4 godziny, ale nie jest on za szczególny. Gdy po zakończeniu dzieła weszłam na stronę pomyślałam.
    O rety. Wygląda jak pierwsza wersja... Jakaś taka. Nostalgia mnie ogarnęła.
    Wróć.To nie nostalgia. To to same uczucie, jak z jabłkowymi mentosami. Nie jadłeś ich od dzieciństwa, ale jeśli poczujesz w ustach podobny smak, będziesz wiedział z czym Ci się kojarzy. Mój stary blog też miał swój smak i zapach (tak jak niektórzy ludzie pachną mlekiem, a inni żelkami. Skończmy na tych przyjemnych zapachach)

    Nie martwcie się! Nie przyszłam tutaj powiedzieć, że odchodzę z bloga. Ha ha! Niedoczekanie wasze! Chciałam tylko dać znać, że znów poczułam czym jest dla mnie blogowanie. Przedzierając się przez archiwa czułam się jakbym przeszukiwała czyjeś akta. I to nie byle czyje, bo moje. Tak. Właśnie moje! Osoby, którą już nie jestem, ale która dzięki wszystkim tym dziwnym wydarzeniom stała się właśnie mną!

    Uwielbiam pisać dla was i do was, ale to ja w tym wszystkim powinnam być priorytetem a na jakiś czas o tym zapomniałam. Skoro blog nie przynosił mi radości, jak mógł wzbudzać pozytywne emocje w innych ? (spoko, spoko! Poprzednie zdanie nie było spowodowane żadnymi wypowiedziami hejterów! Już dawno nikt nie życzył mi śmierci, a pozostałe docinki są zbyt cienkie by brać je na poważnie ;))

    ❤   

    Przy okazji odpowiem na kilka pytań zadanych pod postami, a które mogą dotyczyć każdego czytelnika bloga:

    Czy pojawią się posty z muzyką?
    Tak! Jak tylko będę miała playlisty z ciekawą muzyką, na pewno się pojawią! W tym momencie cały czas kolekcjonuję moje wakacyjne utwory.

    Czy będziesz publikować codziennie?
    Nie, ale może. Nie chcę narzucać sobie tego schematu, by publikować jeden post dziennie. Kiedyś już to przechodziłam a presja by nie zawieźć czytelniczek bywała dla mnie stresująca. Myślałam w takich chwilach tylko o tym, by zdobyć kawałeczek internetu. Uwierzcie mi, to jest bardzo w nie moim stylu, by denerwować się czymkolwiek. Wiem, że istnieją tacy blogerzy i gdybym się spięła mogłabym wrzucać jakieś krótkie notatki z pojedynczymi zdjęciami. Ale to nie dla mnie. Nie mam też zamiaru przygotowywać wpisów na siłę, bo uwierzcie mi. Wyczujecie to.

    Może wrzucaj tylko posty z modeliną?
    Nie. To już było i nie wróci, bo Tynka która ma 22 lata nie jest tą samą co miała 17. I chociaż nadal bardzo dużo lepię, to zwyczajnie dzielenie się tymi wszystkimi pracami nie sprawia mi już takiej radochy. Wolę pokazać wam raz na jakiś czas ładne zdjęcia, które w dość dużym stopniu pokazują kim jestem, niż codziennie wklejać kolejną babeczkę ;)

    Czy zaczynam cokolwiek od nowa? Nie, nie, nie! Zaraz będę kończyć kolejny post z podróży i wrzucać kolejne zdjęcia. Po prostu chciałam zostawić gdzieś pomiędzy postami tą notatkę.
    W nic nieznaczącym miejscu, o nic nieznaczącej godzinie.

    ❤   

    Buźki dla was wszystkich, którzy są ze mną ta długo!   Nie martwcie się. Chociaż nie jestem już starą Tynką, która uciekała w świat blogowania przed własnymi problemami, to nadal jestem Tynką a w głowie to mi się jeszcze bardziej poprzestawiało. I chociaż inna nie zawsze znaczy lepsza, to mimo wszystko nie żałuję żadnej z moich decyzji i cieszę się z tego jak bardzo się rozwinęłam :)

    Baj, baj, bajoszki i do jutra! :D

    środa, 24 września 2014

    Tynkovlog - Instax 8

    Hej, hej! Dzisiaj mam dla was kolejną część Tynkovloga!
    Niestety jestem chora więc nie mogłam mówić bezpośrednio do kamery, ale wydaje mi się, że dzięki temu mój głos nie jest tak irytujący! :D

    Tym razem prezentuję mój słodki różowy aparat insta i pokazuję moje ulubione zdjęcia nim robione.
    Zapraszam! <3

    wtorek, 23 września 2014

    Dalej na Cypr

     Hej, hej! Mam nadzieję, że odpoczęliście już od podróżniczych postów i z nową energią podejdziecie do kolejnej porcji zdjęć
    .
    Jestem już w domu, niestety z zapaleniem ucha i na antybiotyku. Przy okazji w amoku skasowałam wszyyystkie komentarze, które czekały sobie grzecznie na publikację. Strasznie was za to przepraszam, ale jeśli padły tam pytania na które nadal chcecie znać odpowiedź- śmiało pytajcie. Postaram się już nie być taką sierotą (żartowałam. To jest wpisane w moją osobowość XD)

     Dobra, to tak jak pamiętacie, ostatnio siedzieliśmy już w samolocie prosto na Cypr! Tak jak o Grecji i samej Krecie wiedzieliśmy sporo, tak Cypr był dla nas totalną zagadką (za co powinna spaść na nas totalna pogarda, ale trudno. Następnym razem trzeba się lepiej przygotować do podróży. Z drugiej strony mieliśmy więcej niespodzianek)

    Pan w hotelu na Krecie powiedział, że najlepszy klimat jest u nich! Cypr jest cholemie gorący i przede wszystkim wilgotny. Oj miał rację!


     Pierwsze zaskoczenie: ruch lewostronny. Drugie: że stosunkowo spore miasto Pafos gdzie lądowaliśmy, było całkiem małe, za to z bardzo dobrą komunikacją miejską. Szybko dotarliśmy do miejsca gdzie mieliśmy się zatrzymać





     Jedną rzeczą, którą wiedzieliśmy o Cyprze to fakt, że został podzielony. Wschodnią część przywłaszczyli sobie Turcy. Cała historia okazała się bardzo dramatyczna, gdyż obydwa narody siłą wypędzały pozostałych obywateli. I tak Grecy, którzy mieszkali na wschodzie zostali wypędzeni ze swoich domów pozostawiając tam całe swoje majątki. To samo z reszta tyczy się drugiej strony.
    Ta historia cały czas mieszka w tutejszych ludziach, a Pani wynajmująca nam pokój miałą łzy w oczach opowiadając nam z perspektywy pierwszej osoby historię Cypru (chłopaki rozmawiali ze starszym panem, który opowiadał o tym jak musiał uciekać z własnego domu przed ostrzałem z karabinu)

     Zachodnia część Cypru jest więc bardziej europejska, co prawda nie jest typowym członkiem Unii, ale jest z nią blisko połączona (między innymi dlatego, że wielu mieszkańców bardzo chciałoby się zjednoczyć z Grecją z którą mają wspólną historię, kulturę i język). Dzięki temu możemy wjechać tam na dowód osobisty



     A oto okolice naszego domu! Budynki sprzed wieków stoją obie spokojnie wśród współczesnych domów. Niektóre z zabytków sięgają nawet czasów Chrystusa, między pal, przy którym biczowany był Święty Paweł podczas jego podróży na Cypr.



    Na razie uciekam kręcić kolejny videoblog! 
    Więcej historii z tego gorącego kraju, który chełpi się tym, że nawet sama Maryja swego czasu dobiła do jego brzegów już wkrótce! :D