Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edynburg. Pokaż wszystkie posty
    Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edynburg. Pokaż wszystkie posty

    niedziela, 20 października 2013

    Radzio i Tynka w Edynburgu czyli bardzo długi Videoblog



    Nie będę się nadmiernie rozpisywać - przed wami długi, bardzo długi i tylko dla wytrwałych filmik z Edynburga! W nim zobaczycie naszą podróż, zwiedzanie, jedzenie (szkoda, że nie poczujecie), posłuchacie jak Radzio mądrze prawi a Martynka cały czas się chichra >_< No i prawdziwa, szkocka trawa w wersji ruchomej!
    Pamiętajcie o HD, bo bez HD nie warto się nawet męczyć (mimo usilnych starań widoki mówią znacznie więcej niż my sami ;P)


    czwartek, 17 października 2013

    Poradnik młodego, ubogiego podróżnika

    Przygotowałam dla was wpis oparty na moich osobistych doświadczeniach dotyczących podróżowania. Chciałam odpowiedzieć na pytania pojawiające się w komentarzach i zebrać je w jeden, schludny pościk. Oto kilka podstawowych zasad, którymi posługuję się podczas moich częstych i tanich "wypadów" (bo na razie ciężko nazwać to podróżami. Ale wiecie, najpierw trzeba się rozruszać. Świata nie podbije się od razu) :D



    wtorek, 15 października 2013

    Edinburgh, day 6 & 7!


    To już ostatnia fotorelacja z podróży do Edynburga. Nie ma co płakać, na pewno wkrótce wypodrożuję gdzieś dalej (bilety do Londynu i Rzymu za 28 zł w obie strony tak bardzo kuszą!). No i jeszcze bardzo długi videoblog przed nami! :D

    Ostatnie 2 dni połączyłam w całość, bo nie miałam z nich odpowiedniej ilości zdjęć.
    Pod koniec wyjazdu przejechaliśmy się zobaczyć Cramond Island, wysepkę połączoną z w miarę stałym lądem (bo jak wiadomo Wielka Brytania sama w sobie jest wyspą) ścieżynką. Nie byłoby w niej nic niezwykłego, gdyby nie to, że jest regularnie zalewana. Codzienne przypływy i odpływy sprawiają, że raz da się na nią wejść, a za raz już nie

    wtorek, 8 października 2013

    Edinburgh, day 5!


    Znów Edynburg. Ty razem bardziej deszczowy. Narzekam a tak na prawdę trafiło nam się kilka dni cudownej pogody, które spędziliśmy na świeżym powietrzu podziwiając uroki szkockiej natury. Na wypadek kiepskiej pogody zaplanowaliśmy sobie wyjście do muzeum narodowego oraz galerii (darmowy wstęp). Ta pierwsza tak nas urzekła, że wróciliśmy tam kolejnego dnia (zdjęcia są więc z obydwu, żeby już nie mieszać) aby dokończyć zwiedzanie ekspozycji. Zauroczyła nas kilkupiętrowa wystawa o historii Szkocji, zwłaszcza najniższe poziomy opowiadające o dziejach Wikingów i Romów podbijających te tereny

    piątek, 4 października 2013

    Edinburgh, day 4!


    Rety, rety... jak dawno nie było wpisu z Edynburga, a przecież na 3 dniach nasza szalona podróż wcale nie dobiegła końca
    W tym poście pokażę wam zdjęcia znad malutkiej rzeczki płynącej przez miasto - Water o Leith nad którą swego czasu znajdowało się mnóstwo młynów (wiecie... płynie woda -> młyn może działać i dawać energię :D)
    Miejsce jest nadzwyczaj urokliwe. Pełne ciasnych uliczek i słodkich kamieniczek pochylających się tuż nad wodą. Prawie Wenecja, tyle że tylko z jednym kanałkiem

    sobota, 28 września 2013

    Edinburgh, day 3!


    Dzisiaj o kolejnym dniu naszego tripa w którym to postanowiliśmy wyruszyć za miasto aby poznać uroki szkockiej wsi, posłuchać szumu fal i przez ponad 2 godziny podróżować na przednich siedzeniach dwupiętrowego autobusu ;)

    Wczorajszy wieczór spędziłam na sklejaniu filmu z podróży. Po 3 godzinach obróbki, docinania i wybierania materiału nadal mam 45 bitych minut!!! na razie nie mam dokładnego pomysłu jak to dokładnie sklecić (ale już wiem, że "sceny wycięte" będą moim ulubionym fragmentem xD

    środa, 25 września 2013

    Edinburgh, day 2!


    Drugiego dnia postanowiliśmy podbić górę Artura. Pagórek jak każdy inny, ale wygląda jak angielska górka. Czemu angielska? Po prostu. W moich wyobrażeniach szkockie wyżyny zawsze były pokryte wysoką, żółtą trawą kiwającą się spokojnie (albo z dziką furią) na wietrze i te absolutnie spełniły moje oczekiwania.

    poniedziałek, 23 września 2013

    Edinburgh, day 1!



    Heeeeeeeeej! Wróciłam! Co prawda jestem przeziębiona i z chęcią wróciłabym do łóżka, ale czeka mnie multum pracy, więc nie zamierzam narzekać (a powinnam w sumie dziękować, że choróbsko zaczęło mnie dopadać dopiero w drodze powrotnej a nie gdzieś daleko w wyspiarskim kraju!)

    Dla mniej zorientowanych, lub lubiących gdy się powtarzam - byłam sobie w Edynburgu w Szkocji.
    Wyczaiłam tanie bilety na lot, wzięłam Radziocha pod pachę i ruszyliśmy odznaczyć kolejny kraj na mapie podróży (tak naprawdę to Radzio był tam rok temu, kiedy dopiero co się poznaliśmy i jak wspominał, nawet pisał mi wtedy że może kiedyś razem odwiedzimy to miasto! ha!)