Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    czwartek, 31 lipca 2014

    Dzień pierwszy czyli skąd i z kim


    A więc zaczynamy fotorelację! Naszą podróż rozpoczęliśmy w Pięknej Górze, małym porciku pod Giżyckiem (bo ceny były niższe). Dojechaliśmy tam tradycyjnie pociągiem, chociaż ostatni etap pomógł nam pokonać Maro. Doszlibyśmy na piechotę, ale tak siarczyście lało! (na szczęście tylko tego jednego dnia!)

     Od lewej: Ja, Kari, Ryba(te dwie znacie. Jak nie, to gdzieś wam umknęła nasza podróż do Turcji ;)), Kondziu i Maro!


    Mały porcik macierzysty w Pięknej Górze. Szukałam. Nie mają tam ani jednej góry o.O

     Nasz domek. Razem z Kari spałyśmy na dziobie, ale nasze nogi i tak się tam nie mieściły 

     Śniadanko na pokładzie


    W dzień po przyjeździe i pierwszej nocy na pokładzie popłynęliśmy w kierunku Mikołajek (nie wiedziałam, że są takie piękne, dlatego dużo więcej zdjęć w kolejnym wpisie). W końcu dowiedziałam się czym jest prawdziwy przechył a dzięki dużej ilości kanałów gdzie płynęliśmy na silniku mogłyśmy podziwiać najlepsze widoki z kosza dziobowego!
    Ok, to teraz zdjęcia! :)









    O, to nasz sternik!

    A to Krszysztof. W tym momencie znacie już całą załogę! ;)




     Przechył pod pokładem(aparat trzymam równolegle do horyzontu). Właśnie w takich momentach wszystko wypada z jaskółek a siniaki tworzą się w ilościach zastraszających 





    Wszystkie zdjęcia są już przygotowane! Wracam do sklejania filmu. Czeka mnie mnóstwo pracy, ale czuję, że wyjdzie superancko! ;)


    środa, 30 lipca 2014

    O tym jak tygodniowy wyjazd zamienił się w półmiesięczny

    Ahoj!
    Jeśli przebiegło przez waszą myśl oskarżenie jakoby Tynka zapomniała o blogu, to natychmiast się go pozbądźcie! Myślałam o nim codziennie, niestety mój interenet nie był wystarczająco łaskawy...
    Na szczęście pozwolił mi na kontakt poprzez instagrama (mam nadzieję, że fotorelacje was nie zamęczyły. Naprawdę chciałam jakoś zrekompensować moją nieobecność tutaj), więc Ci, którzy tam zaglądają mogą mniej więcej wiedzieć co się działo w przeciągu ostatnich tygodni!

    Tak. To ja. Życie poza domem niszczy człowieka. Niemniej jednak na zdjęciu najbardziej szokuje fakt, iż to pociąg przewozów regionalnych. Klasa 2:O
    Gniazdka elektryczne przy każdym fotelu. Panie. Skąd takie dobrodziejstwa???

    Początkowo miałam spędzić tydzień na żaglach (i tak właśnie zrobiłam), ale plany znacznie się poszerzyły. Po mazurach zahaczyłam o Pomorze, gdzie spędzałam czas w zupełnie innym towarzystwie (i nawet zdobyłam tam krótkoterminową pracę). Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie byłam przygotowana na tak długie wojaże, zwłaszcza jeśli chodzi o ilość ubrań. Kiedy zaczęłam je płukać w jeziorze, stwierdziłam, że chyba pora wracać i skorzystać z kilku dobrodziejstw cywilizacji.
    Jak tylko wezmę porządną kąpiel od razu zabieram się za przeglądanie setek zdjęć, aby pokazać wam co takiego wyczyniałam.

    Pościk dzisiaj króciutki, ale właśnie weszłam do domu po całodziennej podróży pełnej przygód. Wolałam napisać cokolwiek niż czekać do jutra i trzymać was w niepewności (aha! :D)

    Ps. (bardzo ważny PS). Tak, widzę te nieopublikowane komentarze i jestem pewna, że jest tam mnóstwo pytań (ach jak wy uwielbiacie zadawać przeróżne pytania. Za to was lubię.), ale musicie chwilkę poczekać. Chciałabym zrobić wszystko na raz, ale wiem że to się absolutnie nie uda!

    wtorek, 22 lipca 2014

    Znowu na kolorowym tle



    A tutaj mamy drugą część kolorowych teł za obudowami! Mam wrażenie, że dobranie tych kolorów zajęło mi naprawdę sporo czasu, ale dzięki charakterystycznym kontrastom nabierają one zupełnie innego wyrazu. Zastanawiam się czy wyglądają lepiej niż na białym tle?
    Jedno jest pewne: wyglądają inaczej :)



    niedziela, 20 lipca 2014

    Z ebaya


    Chciałam zrobić mały update jeżeli chodzi o ostatni filmik z rzeczami, które kupiłam przez internet. W zeszłym tygodniu przyszło do mnie sporo paczek (bo przed sezonem wakacyjnym zawsze nachodzi mnie chęć na większe zakupy)

    Najnowszymi rzeczami jestem zachwycona, i znów potwierdzam, że warto czasem zaryzykować i sprowadzić coś z Chin :)


    Kostium kąpielowy za 5$, który na allegro chodzi po kilkadziesiąt złotych. Wzór oklepany wśród krajowych celebrytek, ale jak go zobaczyłam to musiałam mieć! Do tego okulary serduszka (za 2$!)



    Sukienka w "Adventure Time". Wspominałam już jak kocham ten serial? Musiałam mieć jakiś fajny gadżet. No musiałam (chociaż cały czas marzy mi się czapka Finna :3)



    3 krótkie topiki, kupione akurat na allegro, ale miały firmowe metki. Zdziwiłam się, bo ich cena była znacznie niższa od tych sklepowych o.O

    sobota, 19 lipca 2014

    Nad wodą


    To druga seria zdjęć z krótkiego wyjazdu poza miasto. Zahaczyliśmy wtedy o rzeczkę, nad którą bawiłam się już jako mały dzieciak. Największe wrażenie robi śluza, która kontroluje przepływ wody. Miejsce ma niesamowity urok. Mam nadzieję, że same zdjęcia wystarczą a krótki opis niczego nie ujmie z jego magii 









    Tak wygląda szczęście. Pies mojej babci po raz pierwszy w życiu miał okazję potaplać się w wodzie poza wanną ;)









    środa, 16 lipca 2014

    Adventure Time//Pora na przygodę!


    To już drugie buciki, które udało mi się pomalować! Tym razem zdecydowałam się na postaci z mojego ulubionego serialu "Pora na przygodę"! Pamiętam jak dwa lata temu pisałam na blogu jak go uwielbiam - w tej kwestii nic się nie zmieniło!