Dzisiaj mam kilka zdjęć mojej nowej spódniczki, którą szyłyśmy wczoraj z mamą (dobra. Mama szyła ja cięłam xD)
Obydwu nam taki typ spódnicy strasznie się podobał, a że mamie nie wypada w takiej biegać, uszyłyśmy na razie tylko dla mnie. Kolejnymi obdzielone zostaną moje kuzynki!
Na górze już uszyta spódnica, ale jeszcze w wersji długiej, jaką początkowo chciałam. Niestety strasznie odstawała więc nawet nie mieściła się w drzwiach! Po długich dyskusjach ostatecznie ją obcięłam.. Co prawda wersja pierwsza nadawała się na wielkie wyjścia, tyle że ja na żadne bale nie chadzam!
Poniżej nasz najbardziej zainteresowany psi pomocnik - Miśka
A oto efekt finalny! Kolor jest naprawdę spokojny jak na moje preferencje, ale dzięki temu będę mogła zakładać ją na co dzień (nada się na wyjście na piwo ze znajomymi, bo mimo wszystko na uczelni patrzyliby spode łba). Niestety ze względu na przeziębienie nie mogę nadal na długo wybiegać na dwór więc więcej zdjęć nadajcie (EDIT: co to za słowo stworzyłam? Oczywiście *nadejdzie) później gdy tylko znajdę kogoś kto będzie robił za mój mobilny statyw <3