Sprzęt fotograficzny cz. 3 - Pierścienie pośrednie

Wpadłam do domu na chwilę, w sam raz żeby opublikować post. Zaraz lecę do teatru muzycznego "Roma" (każdy Warszawiak ma obowiązek go znać) -> po raz pierwszy będę mogła poczuć się jak prawdziwy fotograf. Mam misję zrobienia zdjęć zespołowi mojego kolegi za kulisami i podczas występu :)

Nie mogę się doczekać bo na pewno będzie bardzo kolorowo! (no i nigdy nie byłam za kulisami jako fotograf! Kolejny punkt na mojej liście życiowych doświadczeń. Zostanie wpisany zaraz po pracy przy nalewaniu piwa na największych juwenaliach xD)

5) PIERĆIENIE POŚREDNIE

Pierścienie pośrednie to magia, którą odkryłam dopiero niedawno

(tutaj użyłam ich po raz pierwszy)

Nie jest to duży wydatek, a działają na prawdę cuda! Postanowiłam, że zamiast inwestować w jakieś specjalne obiektywy do robienia zdjęć macro, kupię właśnie je i jestem prze szczęśliwa :)

zasada ich działania jest prosta- oddalają one obiektyw od matrycy, dzięki czemu fotografowany obiekt może znajdować się w mniejszej odległości, a jego odwzorowanie na zdjęciu jest większe.

Sposób mocowania: przykręcamy pierścień do body z drugiej mocujemy obiektyw. PROSTE :D

co prawda ich funkcjonowanie nie jest luksusowe (zapomnijmy o jakichkolwiek automatycznych ustawieniach np ustawieniach przysłony), a ostrość łapią tylko w niewielkim, konkretnym przedziale odległości od obiektu, to i tak cierpienia są warte efektów :)

Teraz chciałam pokazać kilka zdjęć zrobionych z użyciem wyżej wymienionych pierścieni. Zdjęcia wrzucam w stanie surowym, bez kadrowania i poprawiania kolorów :)

zdjęcie z obiektywem 50 mm f/1.8 II

obiektyw +pierścień 13 mm

obiektyw + pierscień 13 i 21 mm

obiektyw + pierscień 13, 21 i 31 mm

Kilka innych przykładów, zrobionych bardzo na szybko :)

I kwiatuszki :)

(bez pierścieni maksymalne powiększenie byłoby jak tutaj)

Aparat z założonymi pierścieniami i obiektywem jest niestety duży i bardzo nieporęczny :(

Ten dodatek do podstawowego wyposażenia polecam z czystym sercem :))

PS>> Łaaaaa, mam doła po przeczytaniu "Igrzysk śmierci", dlaczego nikt mi nie powiedział o tak fajnej książce? Czuję się totalnie zacofana :PP