Pierwszy odcinek z cyklu "sprzęt fotograficzny", w którym postaram się zapoznać was ze sprzętem którym dysponuję i powiedzieć w co warto zainwestować i dlaczego :)
Nie jestem zawodowcem a wszystkiego nauczyłam się z magicznego świata zwanego "internetem" :P
nie jestem też znawcą i przekazuję wyłącznie to co wiem, więc za pomyłki bardzo przepraszam, mam nadzieję, że takowe się nie pojawią :)
(UWAGA! Post pisany! Czyli słowa istotniejsze od fotografii)
1) BODY CANON EOS 600D
Tak wygląda body aparatu, czyli cały mózg tego przedsięwzięcia.
Wybierając aparat zastanówmy się czy chcemy kupić aparat kompaktowy czy lustrzankę
jeśli nigdy nie miało się styczności z fotografią, polecam kompakty. Ich możliwości są zadziwiające, a inwestycja jest niewielka, dlatego w razie gdyby to zajęcie nie przypadło nam do gustu, niewiele stracimy.
Ja posiadam Canona EOS 600 D (wcześniej korzystałam z Olympusa E-510, ale pożegnałam się z nim z wielu powodów i już korzysta z niego kolejna osoba).
Przy wyborze kierowałam się przeróżnymi parametrami (format zapisu, szybkość, czułość ISO (te minimalne szumy po prostu zbiły mnie z nóg!), funkcjami (np. nagrywanie filmów), zauroczył mnie obracany ekran (teraz sweet focie z moimi koleżankami są znacznie łatwiejsze do zrobienia xD). Patrzyłam na wiele rzeczy, ale szczerze mówiąc, nie wiem ile ma megapixeli (edit: sprawdziłam, ma 18... to zdecydowanie za dużo jak na amatora :)). Na prawdę. W reklamach łudzą nas tym, że im więcej tym lepiej. No niby prawda, ale są rzeczy znacznie od tego ważniejsze, a i tak zazwyczaj nie korzysta się z pełnej możliwości, bo nie ma takiej konieczności
Ostatecznego wyboru musiałam dokonać między tym a aparatem a modelem nikona i szczezrze mówiąc zdecydowałam się na niego tylko dlatego, że lepiej leżał mi w ręku. Według mnie to bardzo istotne, bo spędzam z nim dużo czasu :)
2) OBIEKTYW CANON EF 50 mm f/1.8 II
Pierwszy obiektyw, który wam przedstawię to "portretówka".
Bardzo lekki, tani jak na obiektyw, niestety plastikowy (co jak się okazało w moim przypadku wpływa na jego delikatność)
Obiektyw ten jest STAŁOOGNISKOWY. Krótko i prosto mówiąc, nie możemy robić nim przybliżeń. Minimalna odległość od fotografowanego przedmiotu to 25 cm! W fotografii macro to straaasznie dużo. Nie ma szans na uchwycenie robaczka lub kwiatków z bliska, pozostaje nam kadrowanie dużego obrazu, lub skorzystanie z pierścieni (o których będzie więcej w którymś z kolejnych odcinków)
Jego największa zaleta? Rozmazane tło, śliczny bokeh, oraz rozpiętość głębi ostarości (od 1.8 do 22)
Absolutnie wielbię ten obiektyw. Ma dużego plusa za stosunek funkcjonalności do ceny, niestety dostaje minus za wykonanie oraz bardzo głośny AF (to znaczy, że robi takie głośne pry-ty-ty-ty-ty przy automatycznym ostrzeniu). Chociaż z drugiej strony skłonił on mnie do robienia wszystkich zdjęć na manualu :)
Kilka przykładowych zdjęć nim robionych:
Koniec cz. 1
mam nadzieję, że wam się podobało, dowiedziałyście się czegoś nowego i poczekacie na kolejną część *(w sumie mam przygotowane cztery :)
w razie jakichkolwiek pytań i sugestii, o czym powinnam jeszcze napisać, śmiało piszcie! W końcu po to są komentarze :)