Studiowanie potrafi być mega męczące. Dla mnie jest strasznie, zwłaszcza jak muszę wcześnie wstawać i późno wracać do domu. W tym momencie wpadłam tylko na chwilę aby napisać ten post i lecę dalej wywiedzieć się czy w końcu odzyskam słuch (bardzo by mi się przydał).
Ten tydzień będzie mega pracowity, bo już w czwartek będę bronić moją pracę inżynierską!
Koniec stękania, pomimo zmęczenia mam całkiem stabilny humor bo zdążyłam odebrać wywołane zdjęcia, którymi jestem totalnie zachwycona! Wyglądają o niebo lepiej niż w wersji cyfrowej i posłużą do wykonania kolejnych albumów!
Zostawiam was z kilkoma jesiennymi zdjęciami (skąd ona tak szybko przyszła?).
Ubiór nie jest wybitnie reprezentatywny, ale przynajmniej jest ciepło i wygodnie!
Padło kilka pytań o moje włosy. Nie, nie farbowałam ich od bardzo dawna (no dobra, tylko na chwilę dół na seledynowo), dlatego nie rozumiałam pytań o zmianę koloru. Aż w końcu weszłam w stare posty (np. ten) i wszystko stało się jasne. Rzeczywiście różnica jest dość diametralna, ale to wszystko wina słońca. Po zimie znów staną się ciemniejsze ;)
Dwa piesełki na koniec <3