Siemaneczko! Ostatnio jestem w ciągłym biegu (praca, studia, znajomi. Tyle obowiązków!), ale piątkowe oprowadzanie po Warszawie chyba stanie się tradycją. Na weekend wpadli do mnie kuzyni a w między czasie chciałam się jeszcze spotkać z blogerką Ankyl! Wszystko udało się prawie zgrać, chociaż miałam pewne techniczne problemy z komórką - nie umiałam odbierać połączeń (ale już się nauczyłam!)
Proszę bardzo, foteczki!
Widzicie tu miejsce, którego jeszcze na blogu nie było (bo ostatnio odwiedziłam je gdy moi kuzyni przyjechali tutaj jakieś... 8 lat temu? o.O). To ogrody na dachu BUW (czyli biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, w której grzecznie czyta książeczki Radzio). Można tam swobodnie wejść i pochodzić po przeróżnych metalowych mosteczkach
A to wnętrze budynku
Chcieliśmy wejść na Stadion Narodowy, niestety obeszliśmy go w okół a kasy okazały się zamknięte (wbrew informacjom na stronie internetowej. To cały czas jest zagadką). Ale zdjęcia na pamiątkę musiały być!
Później pognałam na spotkanie z Anią i Dawidem aby choć trochę pokazać im nocną Warszawę, a przede wszystkim zabrać ich na najlepsze wietnamskie żarcie w mieście! Danie kultowe: kurczak w cieście kokosowym w sosie słodko-kwaśnym z ryżem jaśminowym. Pół porcji a ja niemalże się toczyłam
Zdjęcie w metrze! Bo tam znaleźliśmy dobre oświetlenie i skrzyneczkę z gaśnicą, która była idealna jako statyw! Poza tym metro, to metro. Uwielbiam je! (najlepiej świadczy o tym moja rozmowa z kumpelą. Jak było w Edynburgu? Super! Ale cieszę, że już jestem w Warszawie. Oni nie mają metra).
Foteczka należy do Ani :)
Biegnąc dalej miastem trafiłam na Masę Krytyczną, która uniemożliwiła mi przejście na drugą stronę. To comiesięczna impreza w której rowerzyści zbierają się i jeżdżą peletonem przez zamknięte ulice Warszawy (nie rozumiem dlaczego akurat w piątek wieczór, kiedy na mieście jest największy ruch xD). Ja chodzę na Nightskating, czyli podobną imprezę organizowaną w sezonie co 2 tygodnie, tyle że na rolkach!
Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZajrzysz na mojego nowego bloga, którego prowadzę z przyjaciółką?
Świetne zdjęcia i bardzo podoba mi się pomysł z tą łączącą ludzi ławką :D
OdpowiedzUsuńRadzio studiuje na Uniwersytecie Warszawskim? Można wiedzieć, na jakim kierunku? :)
ona wygląda jakby jakiś grubasek ją złamał :3
Usuńprawo i filozofię ;)
szkoda, że nie dziennikarstwo, fajny byłby z niego prezenter ;D
UsuńŚliczne zdjęciaaa ^^
OdpowiedzUsuńZdjęcia super, jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńGdzie pracujesz, jezeli mozna sie dowiedzieć? oprócz lepienia ;)
OdpowiedzUsuńByyyłaaaam na tym dachu, ładne widoczki :D
Ja chyba z 3 razy w roku jeżdżę tam do Biblioteki i spaceruję z rodziną po dachu xD Bardzo fajne miejsce, klimatyczne :3 To całkiem ciekawe, że mimo iż my (warszawiacy) mieszkamy w różnych dzielnicach, znamy te same miejsca <3
OdpowiedzUsuńouuuu :D szalony dzień! tak czy inaczej jak teraz myślę o tym jedzeniu to żałuję, że moje przeziębienie mnie od niego odpychało ;( następnym razem zjem dużą porcję, a co!
OdpowiedzUsuńdzięki za oprowadzenie :*
Jeju jak ja żałuję, że mieszkam tak daleko od stolicy ;c
OdpowiedzUsuńamcia-blog.blogspot.com
tak w ogóle proszę o to foto co modlę się nad jedzeniem w jakimś większym formacie :D!
OdpowiedzUsuńładne fotki :)
OdpowiedzUsuńmons-monss.blogspot.com
widze, że obskakujesz wszystkie kolory tęczy z włosami teraz, ale w rudym ci super to odrazu widać pasuje ci !:D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńhttp://alicji-pasja.blogspot.com/
Podobają mi się zdjęcia Ząbkowskiej
OdpowiedzUsuńale super *.*
OdpowiedzUsuńW moim mieście też jest taki rajd rowerowy, ale nie można spokojnie po ulicy przejść, bo z tej strony auto, z tej rower, i jeszcze wszyscy trąbią... XD
OdpowiedzUsuńwidać nieźle zabiegana jesteś ;)
OdpowiedzUsuń