Kolejny spontaniczny wyjazd tym razem zakończył się w Rzeszowie. Głównym celem był wypad na kręgle, ale przy okazji przeszliśmy się po centrum, bo mój kuzyn to skończony idiota i źle sprawdził godziny otwarcia -_-
Szczerze mówiąc część z nas była wykończona, bo poprzedniego dnia byliśmy na potańcówce we wsi obok, z której wracaliśmy do domu na piechotę przez dwie godziny. Za to towarzystwo mieliśmy fajne. Przynajmniej ja ^^
Kosze na śmieci w kwiatki wymyślił jakiś geniusz!!!! :D
i na kręgielni: