Ahoj!
Jeśli przebiegło przez waszą myśl oskarżenie jakoby Tynka zapomniała o blogu, to natychmiast się go pozbądźcie! Myślałam o nim codziennie, niestety mój interenet nie był wystarczająco łaskawy...
Na szczęście pozwolił mi na kontakt poprzez instagrama (mam nadzieję, że fotorelacje was nie zamęczyły. Naprawdę chciałam jakoś zrekompensować moją nieobecność tutaj), więc Ci, którzy tam zaglądają mogą mniej więcej wiedzieć co się działo w przeciągu ostatnich tygodni!
Tak. To ja. Życie poza domem niszczy człowieka. Niemniej jednak na zdjęciu najbardziej szokuje fakt, iż to pociąg przewozów regionalnych. Klasa 2:O
Gniazdka elektryczne przy każdym fotelu. Panie. Skąd takie dobrodziejstwa???
Początkowo miałam spędzić tydzień na żaglach (i tak właśnie zrobiłam), ale plany znacznie się poszerzyły. Po mazurach zahaczyłam o Pomorze, gdzie spędzałam czas w zupełnie innym towarzystwie (i nawet zdobyłam tam krótkoterminową pracę). Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie byłam przygotowana na tak długie wojaże, zwłaszcza jeśli chodzi o ilość ubrań. Kiedy zaczęłam je płukać w jeziorze, stwierdziłam, że chyba pora wracać i skorzystać z kilku dobrodziejstw cywilizacji.
Jak tylko wezmę porządną kąpiel od razu zabieram się za przeglądanie setek zdjęć, aby pokazać wam co takiego wyczyniałam.
Pościk dzisiaj króciutki, ale właśnie weszłam do domu po całodziennej podróży pełnej przygód. Wolałam napisać cokolwiek niż czekać do jutra i trzymać was w niepewności (aha! :D)
Ps. (bardzo ważny PS). Tak, widzę te nieopublikowane komentarze i jestem pewna, że jest tam mnóstwo pytań (ach jak wy uwielbiacie zadawać przeróżne pytania. Za to was lubię.), ale musicie chwilkę poczekać. Chciałabym zrobić wszystko na raz, ale wiem że to się absolutnie nie uda!