Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    poniedziałek, 30 lipca 2012

    Ulubiona godzina fotografów

    Unknown | 11:58 |


    Czy wiecie jaka pora dnia jest najlepsza do fotografowania? Za pewne każda z was ją kojarzy chociaż może nie rozumie co w niej takiego niezwykłego. Na pewno nie jest to środek dnia kiedy słońce świeci bardzo ostro wywołując olbrzymie kontrasty, zwłaszcza przy pełnym oświetleniu. Czarne cienie i wypalone fragmenty.
    Środek nocy to też w sumie niezbyt poczciwa pora. Owszem, zdjęcie zrobimy, ale na ładny portret czy plener nie mamy co liczyć.

    Fotografowie mają swoją ulubioną porę. Nazywaną złotą, lub magiczną godziną. Występuje ona mniej więcej godzinę po wschodzie i godzinę przed zachodem słońca. 
    To moment, gdy słońce jest tuż ponad horyzontem. Delikatne promienie muskają otaczające nas przedmioty. Cienie nie są wtedy mocno kontrastujące, za to są bardzo wydłużone i potęgują magiczny klimat.
    Kolory są niezwykle ciepłe i delikatne, a dzięki niskiemu położeniu słońca, oraz temu, że nie świeci jeszcze z taką mocą jak w środku dnia, nakierowując obiektyw wprost na nie powstaną nam ciekawe flary. Warto wtedy sfotografować przedmioty o niebanalnych, ale prostych kształtach, łatwych do rozpoznania.

    Tutaj macie stronkę, na której łatwo sprawdzić, o której przewidywana złota godzina będzie w waszym miejscu zamieszkania. Pamiętajcie tylko, że zależy ona nie tylko od położenia geograficznego, ale również warunków atmosferycznych ^^


    I kilka szybkich zdjęć, które ostatnio zrobiłam. Są całkowicie w stanie surowym, nieprzerabiane. To by z pewnością zniszczyło ulotny i delikatny klimat.


    Jeszcze na koniec scena z filmu "Hero", kręcona przez kilka dni. Filmowcy wykorzystywali wyłącznie poranną złotą godzinę do jej nakręcenia (przymknijmy oko na brak realizmu typowy dla tego rodzaju produkcji. Widoki są nieziemskie :3)