Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    sobota, 14 września 2013

    Herbatniki


    Z herbatniczkami przechodzę bitwę co jakiś czas. Uwielbiam je cieniować suchymi pastelami ;3




    Od dzisiaj przez następny tydzień blog przechodzi w tryb wyjazdowy.
    Jesteśmy w drodze do Szczecina skąd dalej lecimy do Edynburga. Posty nadal będą się ukazywać(zaraz je zaplanuję), dlatego przypominam żebyście nie denerwowały się, że nie publikuję komentarzy :)
    Na najbardziej aktualne informacje możecie liczyć na instagramie ;) @ciasteczkatynki
    liczcie na dużo zdjęć z wyjazdu (och, jak zwykle) i na kolejny odcinek podróży z Tynką xD

    piątek, 13 września 2013

    Grzybki


    Ktoś chciał coś mniej słodkiego?
    Proszę bardzo! Oto grzybkowa broszka, którą ulepiłam na urodziny mojego chłopaka. Razem z ręcznie malowaną koszulką tworzyła prezent dla prawdziwego mężczyzny.
    Jest naprawdę duża, a żeby zabezpieczyć ją przed połamaniem się (ze względu na te cieniutkie nóżki) użyłam dwóch zapięć (na górze i na dole :))




    Przy okazji, mówiłam wam, że czekam na nową część do mojego Canona oto i ona:


    Nie wygląda szałowo, no nie?
    To wężyk spustowy, działa podobnie jak pilot, ale jest podłączany bezpośrednio do aparatu i rozszerza znacznie jego funkcjonalność. Mogę teraz ustawić aparat na parapecie i trzaskać zdjęcia przez całą noc. Albo zamiast ograniczać się do kulkudziesięciosekundowego naświetlania walnąć sobie od razu kilkugodzinne 
    Na pewno kojarzycie zdjęcia gwieździstego nieba z długim naświetlaniem. Poniżej to co uzyskałam podczas używania funkcji Bulb, ale wytrzymałam niewiele ponad 5 minut xD


    Moim głównym celem było nauczenie się robienia filmów typu time-laps, ale jak na razie niebo jest deszczowe, jednolite i nudne, pozostaje czekać mi na lepszą okazję :3 

    czwartek, 12 września 2013

    Ziarenka kawy




    Czemu pokazuję wam zwykłe ziarenka kawy (wzór tak banalny jak chyba żaden inny). Myślicie sobie "czo to ta Tynka takie proste wzory pokazuje!?"
    Ano aby pokazać, że nawet najłatwiejsze rzeczy z czasem mogą ewoluować i być powoli doprowadzane do jak najlepszego stanu wizualnego :D

    Poniżej pierwotna wersja kolczyków. Hie hie. Weźcie. Aż mi wstyd je publikować >_<



    Przy okazji: jak ten czas szybko leci! Już w ten weekend kolejna podróż!
    (autostopem przez Szkocję? Oby, oby :D)

    wtorek, 10 września 2013

    Kapelusze


    Tak jak obiecałam, dzisiaj pokażę wam moja skromną (a hue hue hue) kolekcję kapeluszy!
    Wszystkie trzymam na specjalnie dla nich przygotowanych wieszaczkach. Długo rozmyślałam, nad sposobem ich przechowania. W takich warunkach nie gniotą się i nie zmieniają kształtu, dodatkowo stanowią swoistą ozdobę :)
    Przedstawię je w kolejności zakupu



    1. Mój pierwszy kapelusz kupiłam kilka lat temu i chyba nadal jest moim ulubionym. Ma dosyć oczywisty fason, ale rzadko spotykany w jakimkolwiek sklepie.
    Wybrałam go ze względu na... zalecenia lekarki! Która kazała mi nosić nakrycia głowy osłaniające twarz, aby uniknąć uczulenia i podrażnień! Na początku w ogóle nie spodobał mi się ten pomysł. (H&M)



    2. Drugi kapelusz kupiłam za czyjąś namową. Tego typu fason jest chyba najbardziej popularnym w polskich sieciówkach. To on występuje w najliczniejszych wariacjach zarówno pod względem koloru i materiału
    Niestety ten konkretny jest bardzo miękki i zniszczył mi się kiedy siedział w torbie. Starałam się go naprostować, ale nie powrócił do pierwotnych ksztaltów, dlatego teraz jest kapeluszem wyjazdowym - nie szkoda mi go niszczyć xD  (H&M)


    3. Ten kapelusik urzekł mnie sielankowością. Trochę zniekształcił się w czasie powrotu z Turcji, dlatego w te wakacje używałam go zbyt rzadko :<  (H&M)



    4. Trzeci kapelusik w podobnym fasonie kupiłam ze względu na te kwiatuszki (to chyba oczywiste). Nie zrażona rozmiarem uniwersalnym przywlokłam go do domu.
    Niestety rozmiar uniwersalny oznacza w przypadku kapeluszy, że na pewno będą dla mnie za małe, ale jeśli na dworze nie ma szalonego wiatru to jakoś utrzymuje się na głowie :P (Stradivarius)


    5. Kolejny kapelusz jest już chyba oznaką mojego dorastania. Typowo kobiecy model, z dużym rondem i na dodatek z filcu. Nie wiedziałam, że ten materiał aż tak mnie zauroczy
    Niestety trudno w nim chodzić w jesienne, wietrzne dni. (Reserved)



    6. Na allegro wyszukałam kolejny uroczy, dziewczęcy model. Na dodatek z koroneczką. Co z tego, że była jesień, musiałam go sobie zamówić xD (allegro)



    7. Kaszkiecik dostałam na urodziny od Radzia. Sam jest wielkim fanem czapek (chyba nadal ma ich więcej niż ja).
    Czapka nie jest byle jaka, bo wykonana w zakładzie kapeluszniczym Cieszkowskiego. To naprawdę kawał historii starej Warszawy i świetnie mieć coś takiego w swojej kolekcji!



    8. Byłam pewna, że taka ilość nakryć głowy w zupełności mi wystarczy. Nic bardziej mylnego! Zdanie zmieniłam gdy ujrzałam granatowy melonik i zapałałam głęboką rządzą jego posiadania. Przekonałam się, że filc można nosić nawet  w lecie! Niby męski fason a dziewczyny wyglądają w nim super! (H&M)


    9. Uznałam, że melonikowy fason jest jednym z najbardziej genialnych, jakie w życiu widziałam. Więc kiedy różowy leżał sobie samotnie na wyprzedaży, musiałam go zgarnąć. Nie wiem czemu, le jaśniejszy model jest zrobiony z grubszego filcu niż granatowy. Poza tym są identyczne ;) (w tej chwili ten model nie jest w moim posiadaniu, dlatego musiałam wstawić stare zdjęcie :))  (H&M)


    10. I znów powrót do najpopularniejszego fasonu. Tym razem za sprawa mamy, która przywiozła mi taką oto pamiątkę znad morza. A bo nie miałam jeszcze takiego w stylu country. Ten model jest zrobiony ze sztywnej słomy i tak łatwo się nie zgniecie.



    11. I mój ostatni nabytek. Jak to mama powiedziała "typowo męski", ale bardzo mi podpasował. Krój jest bardzo elegancki, ale nadaje się też na co dzień. No i wstyd mi było, że nie miałam jeszcze żadnego czarnego >_<  (H&M)



    Tak, to już koniec. Przeraziłam was? :D
    Uwielbiam kapelusze, na szczęście mam wielki łeb i właśnie ten mankament często powstrzymuje mnie od kupna kolejnego. Właśnie z tego względu większość z nich pochodzi z H&M'u, gdzie mają pełną gamę rozmiarów a nie tylko UNIWERSALNE -_-
    Czemu zaczęłam je nosić? przede wszystkim ze względu na zdrowie, potem stwierdziłam, że wyglądają naprawdę fajnie i dziewczęco, na dodatek zawsze dodają charakteru stylizacjom. Dołożyć do tego Foki (moją ulubioną blogerkę) i mamy uzależnioną mnie :D


    poniedziałek, 9 września 2013

    Tarty z dopracowanymi brzeżkami

    Dzisiaj kolejne tarty, tym razem chyba moje ulubione, bo najbardziej pracochłonne
    tym razem oprócz zewnętrznego pofalowania zadbałam też o to wewnętrzne ;)
    Jestem też zadowolona z nadzienia, które wygląda coraz lepiej :D