Strasznie nie lubię tej przedświątecznej gorączki rozpoczynającej się już w listopadzie. Jak dla mnie to zdecydowanie za wcześnie, ale już we wrześniu dostawałam maile z prośbami o zdjęcia zimowych rzeczy. Długo się opierałam, ale najwyższy czas, aby pomyśleć o ofercie specjalnie na ten gorący okres.
Nalepiłam sporo obudów, dzisiaj obydwie na iphone'a 5 Pierwszą picassa fajnie zamieniła w gifa, a druga jest tutaj, aby zrównoważyć tą ruchomą fajność pierwszej!
Muszę się zastanowić jak je wam fajnie zaprezentować, aby się nie znudziły!
Buziaczki! Mam nadzieję, że ten szarobury listopad nie zabiera wam pozytywnych humorów!! :D
Fajne, tylko czemu prawie wszystko z foremek?
OdpowiedzUsuńA spróbuj lepić tysiąc razy to samo, w kilku wersjach kolorystycznych. ;) Foremki ma robione ręcznie, więc wcześniej musiała opracować każdy wzór. ;) Chociaż nie jestem pewna. xD
OdpowiedzUsuńOpieram się świętą w telewizji zajadle, ale już chyba pora mi odpuścić. Zaczynam się zastanawiać nad światełkami świątecznymi i ogólnym wystrojem mojego pokoju. xD Poza tym te czekoladowe mikołaje tak wesoło do mnie mrugają... :P
OdpowiedzUsuńGifowy sposób pokazania obudów jest bardzo fajny według mnie. :D Więcej takich nie zaszkodziło bym. ;)
Fajna by była cała w śnieżynki <3
OdpowiedzUsuńwww.sarnio.blogspot.com
Wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńZrobienie foremki to nie filozofia. Natomiast co do opracowania wzoru, pomimo szczerej sympatii do Tynki absolutnie się nie zgodzę. Nie jedna modeliniarka korzysta z foremek i dziwnym trafem wszystkie mają te same różyczki i ciasteczki identyczne kropka w kropkę. Dokładnie te same wzory foremek można zakupić w polskich sklepach modeliniarskich lub na Etsy, więc z pewnością nie są to samodzielnie opracowywane wzory. Szkoda, że tyle osób ma zamydlone oczyska :(
OdpowiedzUsuń"A spróbuj lepić tysiąc razy to samo, w kilku wersjach kolorystycznych." - Kochana, zajrzyj na inne blogi modeliniarskie. Coraz więcej Polek odchodzi od foremek używając ich sporadycznie, a lepią wszystko ręcznie, nawet jeżeli powtarzają ten wzór 500 razy w innej kolorystyce. Przynajmniej przy 500 tym samym wzorze widzimy progres i zbliżenie do rzeczywistego wyglądu odzworywanego obiektu. Nazywamy to RĘKODZIEŁEM. Natomiast te obudowy to niestety masówka. A szkoda, bo byłaś Tynko swego czasu na dobrej drodze, a teraz zamiast się rozwijać (nawet jeżeli modelina nie jest już taką pasją jak kiedyś) stoisz w miejscu. Zaczynam się już zastanawiać czy cokolwiek potrafisz jeszcze własnymi łapkami ulepić :)
Razem z przyjaciółką robimy takie obudowy, pojemniki i ramki, więc wiem ile to pracy, a nie używamy żadnych foremek!!!
OdpowiedzUsuń1) nie jestem modeliniarką (nie wiem co to za słowo, ale nie chcę, żeby ktoś porównywał mnie do innych)
OdpowiedzUsuń2) umiem lepić własnymi rączkami, udowadniałam to przez kilka lat, nadal to robię, ale w egzemplarzach pojedynczych. Zrobienie obudowy zajmuje mi tak czy inaczej ponad godzinę a są one na sprzedaż - klienci zdecydowali, że wolą tańsze przedmioty a ja niestety muszę się dostosować :D
3) a co do progresu - polecam kategorie biżuteryjne - tam się pod tym względem realizuję. Obudowy to zupełnie co innego ;))
4) dziękuję o troskę o mój rozwój - idzie bardzo dobrze, tyle że na innych polach nich nietórzy by chcieli