Cytując za Wikipedią:
Camera obscura to prosty przyrząd optyczny pozwalający uzyskać rzeczywisty obraz. Była pierwowzorem aparatu fotograficznego.
Obraz otrzymany za pomocą camera obscura posiada następujące cechy: miękkość, łagodne kontrasty, rozmycie, nieskończoną głębię ostrości oraz zupełny brak dystorsji, a wykonany na materiale barwnym – pastelową kolorystykę. Z uwagi na te cechy obrazu camera obscura bywa do dzisiaj wykorzystywana w fotografii artystycznej.
Jak wykonać własną wersję takiego magicznego urządzenia z wykorzystaniem naszej ukochanej lustrzanki?
Ja użyłam:
-lustrzanki (HA! wiem, że was zszokowałam xD)
- dekielka zatykającego otwór body (każda lustrzanka ma taki. Ja miałam dodatkowy, który dostałam kiedyś wraz z pierścieniami, ale zamiast dekielka możemy użyć folii aluminiowej. Nie będzie to jednak tak estetyczne i będzie trudniejsze w użytkowaniu)
- świeczki (którą zapaliłam zapałkami!)
- igły z plastikową końcówką (żeby się nie poparzyć)
WYKONANIE
zapalamy świeczkę i rozgrzewamy końcówkę igły. Wbijamy ją w środek dekielka i powoli stapiamy plastik robiąc malutką dziurkę...
Koniec!
(w wersji z folią aluminiową robimy malutką dziurkę po środku i umiejscawiamy na otworze w body. W takim wypadku łatwiej pracować nad wielkością dziurki a jak coś się nie uda zrobić na nowo ;))
Zdjęcie z Wikipedii jak może to wyglądać
Efekty:
Szału nie ma. Nie oszukujmy się. Stała ogniskowa, brak ustawień ostrości (ostrość łapana jest zawsze w takiej samej odległości od aparatu. Jeszcze nie odkryłam jak daleko jest w moim przypadku ;)), brak stabilizacji obrazu wbudowanej w obiektyw >_<
Dodatkowo mały otwór powoduje że do wnętrza aparatu wpada bardzo mało światła i musimy się przygotować na dość długie naświetlenie...
ale nie ma co narzekać! Można pochwalić się swoim własnym "obiektywem" xD
Pokazuję kilka zdjęć na dowód, że rzeczywiście ROBIĄ SIĘ ZDJĘCIA! :P
Któraś w was już się tak kiedyś bawiła?? :D