A więc zaczynamy fotorelację! Naszą podróż rozpoczęliśmy w Pięknej Górze, małym porciku pod Giżyckiem (bo ceny były niższe). Dojechaliśmy tam tradycyjnie pociągiem, chociaż ostatni etap pomógł nam pokonać Maro. Doszlibyśmy na piechotę, ale tak siarczyście lało! (na szczęście tylko tego jednego dnia!)
Od lewej: Ja, Kari, Ryba(te dwie znacie. Jak nie, to gdzieś wam umknęła nasza podróż do Turcji ;)), Kondziu i Maro!

Mały porcik macierzysty w Pięknej Górze. Szukałam. Nie mają tam ani jednej góry o.O
Nasz domek. Razem z Kari spałyśmy na dziobie, ale nasze nogi i tak się tam nie mieściły
Śniadanko na pokładzie
W dzień po przyjeździe i pierwszej nocy na pokładzie popłynęliśmy w kierunku Mikołajek (nie wiedziałam, że są takie piękne, dlatego dużo więcej zdjęć w kolejnym wpisie). W końcu dowiedziałam się czym jest prawdziwy przechył a dzięki dużej ilości kanałów gdzie płynęliśmy na silniku mogłyśmy podziwiać najlepsze widoki z kosza dziobowego!
Ok, to teraz zdjęcia! :)
O, to nasz sternik!
A to Krszysztof. W tym momencie znacie już całą załogę! ;)

Przechył pod pokładem(aparat trzymam równolegle do horyzontu). Właśnie w takich momentach wszystko wypada z jaskółek a siniaki tworzą się w ilościach zastraszających
Wszystkie zdjęcia są już przygotowane! Wracam do sklejania filmu. Czeka mnie mnóstwo pracy, ale czuję, że wyjdzie superancko! ;)