Przyznaję z ręką na sercu. Jestem uzależniona od sukienek. Jedni kochają buty inni torebki. Ja wielbię sukienki i traktuję je niemalże jak okazy kolekcjonerskie. Wieszam obok siebie na wieszakach i z uwielbieniem w oczach podziwiam.
To iście genialne rozwiązanie. Budzisz się, bierzesz sukienkę i już cały strój gotowy! Na dodatek każdej, nawet najmniej subtelnej kobiecie dodadzą powabu!
I teraz czas na pomęczenie was dalszą częścią zdjęć, tym razem ze mną (hihi). Sukienka jest z Pull&Bear i jest przykładem na to, że pomimo absolutnej nijakości, ma coś w sobie ;>
(przepraszam, że nie ma zdjęć stricte prezentujących całość, ale jakoś nie miałam na nie ochoty xD)