Poznaj autorkę

Hej, hej!

Mam na imię Martyna i już od kilku ładnych lat prowadzę tego bloga. Początkowo była to strona poświęcona wyłącznie biżuterii, którą lepiłam z modeliny, jednak z biegiem czasu jego tematyka znacznie się rozbudowała. Jeżeli macie ochotę poczytać o fotografii, podróżach, rękodziele i różnych innych głupotach zajmujących młodą kobietę - zapraszam. Zero melancholii i pesymizmu! :D

  • Czytaj dalej...
  • Chcesz coś znaleźć??

    Zasubskrybuj!

    niedziela, 12 lutego 2012

    Robimy zdjęcia macro

    Unknown | 14:08 | | |

    Zdjęcia macro, czyli chleb powszedni na moim blogu
    fotografowanie obiektów z bardzo bliska
    (nie będę się zagłębiać w techniczne i teoretyczne sprawy, jak ktoś ma ochotę bardzo polecam poczytać o tym w internecie ;)

    Tutaj zdjęcie, jakie chcemy osiągnąć:

    UWAGA! Poniższe zdjęcia nie są edytowane, modyfikowane, nawet kadrowane. Wstawiłam je w stanie surowym, aby różnice były jak najlepiej zauważalne.
    Poniższe instrukcje są mojego autorstwa, ale nie gwarantują sukcesu :P

     MIEJSCE PRACY
    Zaczynamy od przygotowania sobie stanowiska pracy
    musi być bardzo dobrze oświetlone. Przy fotografowaniu  pojedyńczych, małych obiektów, musimy wybrać monotonne, jednolite tło
    tutaj mamy przykład. Na dół kartka w kropeczki, a za nią postawiona biała, która ukryje nam brzydkie tło (kiedy fotografujemy przedmiot od frontu), oraz będzie odbijała światło
    przedmiot ustawiamy w miarę blisko krawędzi
    i teraz dlaczego. Chcemy aby tło naszego obrazka było rozmazane, gdybyśmy ustawiły fotografowaną rzecz koło dalszej ściany, ostrość ustawiona byłaby zarowno na babeczki, jak i na nią.
    Ustawienie głównego źródła światła jest niezwykle istotne. Dobre światło działa cuda :D

    Oświetlenie z boku
     Oświetlenie z góry
     Oświetlenie od frontu
    widać różnicę :D

    Pamiętajcie też, że przy słabym oświetleniu aparat automatycznie będzie podwyższał wartość ISO (chyba że manualnie ją wybieracie), aby zdjęcia nie były poruszone
    Niestety wtedy jakoś zdjęć może spaść a w drastycznych warunkach pojawiają się brzydkie szumy i przebarwienia:
    w przypadku tego typu zdjęć nigdy nie używam lampy błyskowej
    wychodza wtedy bardzo nienaturalnie, są prześwietlone, a przy niewielkiej odległości między przedmiotem a aparatem, tworzy się brdzydki cień
    I jeszcze jedna uwaga. Robiąć zdjęcia przy świetle sztucznym nie zapomnijcie ustawić balansu bieli na światło żarówki. W innym przypadku zdjęcia wyjdą zbyt żółte

    no i teraz potrzebujemy aparatu. Nieważne czy lustrzankę czy kompakt (pokażę to dla obydwu typów)

    LUSTRZANKA
    Zaczynamy od lustrzanki. Ja mam obiektyw macro, ale te zdjęcia specjalnie robiłam takim najzwyklejszym, kitowym
    W tego typu zdjęciach jedną z najwazniejszych rzeczy jest rozmazane tło
    zależy ono od otwarcia przysłony. Im mniejsze, tym rozmycie tła jest większe. Jeśli jest duże, całość obrazu będzie ostra

    Małe otwarcie ( f/1,8)
    Duże otwarcie (f/22)
    Chyba nie muszę mówić, że rożnica jest kolosalna? :P

     Wybieramy odpowiedni tryb i ustawiamy otwarcie na jak najmniejsze
    Warto też wybrać ustawianie ostrości na punkt centralny wizjera. Fotografując pojedyńczy przedmiot zazwyczaj stoi on na środku, a dzięku takiemu wyborowi autofocus nie będzie się gubił i rozpraszał, co zaoszczędzi nam czas i nerwy

    Teraz już tylko cykamy, cykamy, cykamy. Z każdej strony, pod każdym kątem. Przewracamy, obracamy, bawimy się. Lepiej zrobić więcej zdjęć przy różnych ustawieniach i wybrać później najlepsze
    (jakieś te zdjęcia ciemne powychodziły :/)

    KOMPAKT
    Teraz pora na małe aparaciki, które pod względem funkcji macro są zadziwiające.

    Wybieramy tryb macro (taki tryb znajduje się też w lustrzankach!). Chyba zawsze jest on oznaczony jako mały kwiatuszek
    i to tyle! :D znów cykamy
    Jak widać możliwości rozmazania tła w przypadku mniejszego aparatu nie są tak zaawansowane, ale to nie jest aż tak potrzebne :)

    Teraz pozostaje nam obróbka zdjęcia w programie graficznym, wykadrowanie, ja zawsze podnoszę kontrast i trochę rozjaśniam :)
    Do podstawowej obróbki polecam picasę. Mi się bardzo dobrze z niej korzysta, a dzięki niej, zdjęcia od razu wrzucam na bloga.


    I na koniec mała niespodzianka.
    Tutaj bawię się z manualnym focusem na przykładzie Pepy, patrzcie jak zmienia się głębia ostrości a przy okazji podziwiajcie moje małe zwierzątko ;)
    (w dwóch momentach pojawiają się krzaki, ale to przez błąd w zapisie, już tego nie poprawię :(
    Mam nadzieję, że tutorial się wam podobał, w razie pytań piszcie, postaram się wam pomóc :D
    i pamiętajcie: DOBRE ŚWIATŁO TO PODSTAWA! :P