Chociaż wczoraj wróciłam dosyć późno (o czym opowiem wam później, żeby nie było samych zdjęciowych wpisów pod rząd), musiałam jeszcze ulepić kilka zamówionych rzeczy. Zajęło mi to znacznie mniej czasu niż przewidywałam, dlatego resztę energii postanowiłam poświęcić na ulepienie czegoś dla siebie. Tak powstał donutek w polewie czekoladowej i z cukrem pudrem.
Posypka nie jest spełnieniem moich marzeń, ale zostało mi jeszcze trochę wymieszanego fimo liquid, więc powstanie w najbliższym czasie jeszcze kilka wariacji na ten temat. Nie chcę zapeszać, ale takie bezstresowe lepienie przyniosło mi tyle radości, że chyba znów zacznę lepić więcej rzeczy na blożka <3