Ten post musiał powstać i dobrze o tym wiecie :D
Wczoraj w Arkadii miały miejsce moje pierwsze mini warsztaty, czyli 3 godziny pełne lepienia!
Niemal na samym początku zużyłyśmy całe zapasy białej modeliny, ale jakoś udało nam się pokonać tą drobną niedogodność
Tutaj kilka zdjęć, mój fotograf nie popisał się jeśli chodzi o ich ilość, ale trzeba mu wybaczyć, nie przywykł do tej roli ;)
(zaczynam się martwić... Czy ja wyglądam jak seryjny morderca? Bo na wszystkich zdjęciach mam właśnie taką minę xD)
Jestem pewna, że żywo tłumaczę tu moje tajne techniki lepienia. Nie. Wcale nie opowiadam o tym jak mój szczur nie dawał mi spać rzucając przez całą noc miską po klatce >_<
O tu lepiliśmy słoneczniki. A raczej lepiłyśmy, bo jedyni mężczyźni, którzy z nami pracowali (czyli mój chłopak i kumpel)...
... woleli mnie obgadywać. Jestem pewna. Że. To. Robili...
Nie wyglądają na grzecznych ludzi ;___;