...Prago.
Fajnie, że mieszkamy po prawej stronie Wisły :D
To był wyjątkowo śnieżny dzień a wirujące płatki trochę przeszkadzały, ale nadają zdjęciom jakiegoś magicznego charatkeru. Jakby czas zatrzymał się w miejscu. Trochę miały rację.
Gdy wróciłam do domu i powiedziałam mamie, że zniknęłam na cały dzień robić zdjęcia, stwierdziła, że była pewna że ten śnieg w końcu mnie wykurzy z łóżka
soraweczka za ilość fotek, ale tradycyjnie miałam problem z konkretnym wyborem. Meh. Co tam. Nie będę walczyć sama ze sobą i publikuję akurat tyle, ile trzeba :D
Dodam jeszcze trochę moich opisów, więc post będzie bardzo długi i wyczerpujący
Kapliczki w wielu podwórkach. To osobliwość tego miejsca.
Na podwórko wchodzimy przez bramę. Wejścia do klatek nigdy nie wychodzą bezpośrednio na ulicę. W takich tunelach było zazwyczaj wejście do mieszkania gospodarza budynku
W wielu miejscach można znaleźć takie puste ceglane ściany bez okien. Kiedyś w tym miejscu stała przyległa kamienica.
Już mam wizję. Ubierzemy się kiedyś jak para przedwojennych Warszawiaków i trzaśniemy sobie sesyjkę przy takiej ścianie. A co!
Stolarz i coś z kołdrami. Wylęgarnia zapomnianych zawodów (chociażby naprawa maszyn do szycia)
Ciasne klatki schodowe, w każdej inne poręcze. W niektórych zachowały się nawet drewniane, skrzypiące schody. A przy drzwiach zawsze dziwne, perskie dywany.
Chciałam klatkę z okrągłymi schodami to Radzio mi znalazł :D
(wydaje nam się, że to już budynek dla bardziej zamożnych. Taki wystawny przedsionek to duży koszt i na dodatek marnotrawstwo miejsca)
Nie. Pleców Ci tu nie wystrzygą
śnieg się nam topi :<
Aha! Niesamowicie. Niestety wzięłam ze sobą nieodpowiednie obiektywy (stało ogniskowe od zenita a należało włożyć do torby jeszcze fisheye ;___;), dlatego wyprawę będzie należało powtórzyć. Zapewne jeszcze nie jeden raz :D
Będąc w Warszawie odwiedźcie Pragę. Starówka, owszem, jest piękna, ale nie zachowało się tam zbyt wiele autentycznych przedwojennych kamienic, ponieważ większość lewobrzeżnego miasta została zrównana z ziemią przez Hitlerowców. Tutaj znajdziecie niebanalne kawiarenki i śliczne kamienice z prawdziwymi duszami. Na dodatek większość z nich stoi otworem i nie trzeba używać podstępów by wejść do bram (jak jest to w centrum), tylko należy uważać na mieszkańców, żeby za bardzo się im nie naprzykrzać.
Życie toczy się tutaj wolniej i w jakiś taki bardziej artystyczny i archaiczny sposób. Był ktoś kiedyś na Pradze? A może ktoś mieszka? :)
Jeśli chcecie jakichś wskazówek, śmiało pytajcie :)
jeśli lubicie takie klimaty możecie znaleźć u mnie podobne posty: (kamienice w Śródmieściu, opuszczona fabryka traktorów na Ursusie, i Łódź 1, 2, 3)