Po wyjeździe z romantycznego Paryża udaliśmy się do gorącego Madrytu ;)
który szczerze mówiąc jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. No Niby stolica Hiszpanii... ale po wizycie w Paryżu i oglądaniu tych wszystkich cudów to miasto wydawało sie takie zwyczajne :P
poza tym pomiędzy tymi dwoma miastami nie mieliśmy sensownego snu => spaliśmy w autokarze :/
Ale przy tym mieście nasuwa mi się tu jedna myśl. Madryt to taka Warszawa, Barcelona to Kraków
później pokażę dlaczego ;)
no ale kilka fotek mimo wszystko trzeba pokazać
^^ tabliczki z nazwami ulic w samym centrum były niesamowite
^^ były budynek poczty. Chyba słonie stąd wysyłali, jest OGROMNY!
trafiliśmy na światowe dni młodzieży, nastepnego dnia miał przyjechać Papież i tylko dzięki temu mam miłe wspomnienia z tego miasta. Byli młodzi ludzie dokładnie z całego świata, śpiewali, krzyczeli, wszystko mam nawet nagrane, a zobaczycie to jutro ;)