Dzisiaj chciałam wam pokazać nakładki na obiektyw, które zrobiłam razem z tatą (w sumie zrobił je bardziej on, ale załóżmy że ja całość koordynowałam)
Pomysł oparty był na
tym wpisie, jednak tym razem zrobiliśmy kilka innych szalonych otworów wedle naszych pomysłów. Są wycięte w drewnianej sklejce i mocowane na zasadzie wepchnięcia, dlatego wybraliśmy do tego stary obiektyw od zenita, który nie ma nierównego gwintu do wkręcania filtrów
Próba z filtrem serduszkowym (bo mój tata nie do końca chciał mi uwierzyć, że można uzyskać tak ciekawe efekty przez zwykłe wycięcie otworu)
Nakładka z dużą gwiazdką.
Przy obszarach nieobjętych ostrością widać, zwłaszcza tych bardzo jasnych widać śnieżynki oraz rozświetlenie. Moim zdaniem przypomina trochę filtr zmiękczający
Nakładka z dużą ilością kropeczek lub kwadratów
Daje zabawny efekt, jakby kładzionej tekstury. Zdjęcia wyglądają jak przerabiane w photoshopie. Osobiście nigdy nie lubiłam tego efektu jeśli chodzi o obróbkę w programie graficznym, ale wynik osiągany przez nakładkę to już co innego! :)
Na koniec dwa nowe filtry: polaryzacyjny i fluorescencyjny. Będę testować i myśleć nad nowymi wzorkami na krążki! ;)